Luty to taki kochliwy miesiąc, że postanowiliśmy wpaść na oddział z hasłem: POKOCHAJ SŁODZIAKA ZWIERZAKA
To cudowny widok widzieć tyle uśmiechniętych twarzyczek na takim oddziale, tak ciągle boleśnie doświadczanym … Każdy uśmiech to miód na serce i lekarstwo na przygnębioną duszę Nieraz jest bardzo trudno, ale byłoby jeszcze trudniej nie wracać na ten oddział. Nasze zadanie to wspierać i będziemy się z niego wywiązywać jak najlepiej umiemy.
Oczywiście pamiętaliśmy również o pacjentach transplantologii, przy czym tam powędrowały kubeczki z herbatkami
Kochamy Was dzieciaki
A i miodem na serce było słyszeć, że pralnia cały czas jest w wirze pracy, bo to tylko świadczy o tym jak bardzo Wam ten sprzęt był potrzebny i jak bardzo Wam ułatwił warunki bytowe na oddziale Zresztą mamy tego świadomość po ilości zużywanych środków piorących Dlatego jeszcze raz dziękujemy Darczyńcom za wspieranie nas, dzięki czemu my możemy wspierać pacjentów onkologii. I niech słowa jednej mamy spotkanej w windzie z koszem ubrań będą tą słynną kropką nad „i” dlaczego warto pomagać „nie wiem jak ja bym tu dała radę od 6 stycznia 150 km od domu, gdyby nie ta pralnia ”
Dziękuję