Dominiś przegrywa walkę z chorobą. To już trzeci raz kiedy nowotwór atakuje dzielnego Rycerza. Lekarze są bezsilni, guz jest nieoperacyjny, nacieka na sąsiadujące rejony, a do tego daje przerzuty. Rodzina nigdy o nic nie prosiła, nie prosi i teraz. My marzymy jednak, by każdy kolejny dzień jaki został Dominisiowi był dla Niego jak Dzień Dziecka. Pełen niespodzianek, uśmiechu i radości.…