Onko-Mikołaje ciągle krążą

Dużym przeżyciem było spotkać się z pacjentami psychiatrii, to tak trudno zrozumieć dlaczego 6,7-latki cierpią na tak poważne choroby związane z głową. Dlaczego nie mogą biegać i bawić się na placach zabaw tylko muszą być na zamkniętym oddziale. Proszę mi wierzyć jak one się cieszyły z naszych odwiedzić, a prezenty? Wyjmowały i mówiły: o tym marzyłem, ooo to chciałem dostać. Cieszyły się ze wszystkiego, dlatego już nigdy nie zapomnimy o tym oddziale i tam też będziemy, zaglądać w miarę możliwości A w głowie zostały wspólne śpiewanie kolęd (Nie ma z tej wizyty zdjęć dla dobra pacjentów, niestety nasze społeczeństwo jeszcze nie jest tak otwarte na tego typu choroby, a dobro dziecka przede wszystkim)
Już po raz kolejny zajrzeliśmy do pacjentów z Oddziału Klinicznego Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej Dzieci i Młodzieży. Spotkaliśmy niezwykłych dzielnych pacjentów, którzy przeżyli zdarzenie losowe, które sprowadziło je na ten oddział lub borykają się z bardzo poważnymi chorobami i niestety są częstymi gośćmi w szpitalu. I ich udało nam się chociaż na chwilę oderwać od szarej szpitalnej rzeczywistości.
Podaliśmy prezenty dla maleństw z pododdziału intensywnej opieki noworodków. I najtrudniejsze przeżycie, związane z największymi emocjami, było na końcu.
Pierwszy raz byliśmy na OIOM-ie. Mieliśmy nie wchodzić, ale Pani, która nam otworzyła drzwi powiedziała: wejdzie, tu nikt nie przychodzi, mamy się ucieszą…” Więc wzięliśmy prezenty i weszliśmy. Takie maleństwo jakie Marcelinka, które tam zobaczyliśmy -600g ale 6 ton chęci do życia poruszyło by najtwardsze serce… Lilianka pod respiratorem śpiąca niczym maleńka królewna z bajki, tylko że to nie bajka(!) 4 dni temu, wśród tych kabli, obchodziła swój roczek… I inne dzieci, te maleńkie i te duże nigdy nie powinny znaleźć się w tym miejscu.
Do cierpienia, z którym się spotyka na oddziałach, gdzie są mali pacjenci nie idzie się przyzwyczaić, oswoić z bólem, ale nie można zapominać o tych dzieciach, dlatego ile starczy mi sił będę z nimi głośna i radosna, a łzy zostawię na potem.
Pomagajmy i doceniajmy to, co mamy, bo życie jest takie kruche.

Skomentuj