Odwiedziny z okazji Wielkanocy na dziecięcych oddziałach w szpitalu im. A. Jurasza w Bydgoszczy

Za każdym razem coś jest inaczej, gdyż to nie są aranżowane spotkania zgodne ze scenariuszem. Nasza bydgoska dziecięca onkologia liczy trzy piętra i czwarte gdzie są mali pacjenci po przeszczepach. Dzień wcześniej po zasięgnięciu informacji wiedzieliśmy, że na oddziale zastaniemy ok. pięćdziesięciu pacjentów a może i więcej. Staraliśmy się przygotować tak, żeby każdy z nich uśmiechnął się i podarowany prezent sprawił mu radość. Jest to bardzo trudne wyzwanie, bo każdy z nas jest inny i tak samo każdy pacjent jest wyjątkowy, a przedział wieku szeroki. Część dzieci znamy już bardzo dobrze, bo niestety zasiedziały się w szpitalu- wszyscy wiemy co to znaczy 🙁 Cześć jest nowicjuszami, którzy dopiero są na początku tej trudnej drogi i spotykamy je pierwszy raz i trzeba przełamać napięcie i nieufność pierwszego spotkania. Ale każde spotkanie jest wyjątkowe i inne  Dzieci są spontaniczne, emocjonalne i reagują tak jak im serce podpowiada. Maluchy na trzecim szalały z radości jak zobaczyły wielkiego uszatego przyjaciela, wręcz dołączyły do naszego wesołego korowodu i nie chciały się rozstać. Dzieci z dziesiątego piętra przez długi czas oczekiwały nas przy drzwiach -były na ostatnim odwiedzanym przez nas piętrze i powoli już traciły cierpliwość, ale chyba warto było poczekać  sądzimy po późniejszych uśmiechach. Mikołaj widząc tyle prezentów swoim bardzo męskim i chwytającym za serce głosem spokojnie oznajmił „jak macie kolorowanki to ja poproszę ”  Nadia posmutniała bo pomyślała, że nam umknie, że zapomnimy o niej tylko dlatego, że szła na przepustkę do domu my i dlatego nie odpuszczamy. A to co zrobiła Majka po otrzymaniu prezentu, spontanicznie rzucając się na szyję ze słowami -dziękuję – spowodowało taki ogrom wzruszenia, które nie minie co najmniej przez najbliższe 20 lat. I tak po tak emocjonującym, pięknym pełnym wzruszeń dniu życząc zdrówka i pięknych świąt Wielkiejnocy pożegnaliśmy się z pacjentami Było cudownie <3  Dziękuję wolontariuszom -bez Was byłoby to przedsięwzięcie nie do wykonania 

Cudownie również było odwiedzić dzieci na oddziałach pediatrii i chirurgii. Tu też dzieci potrzebują wsparcia i uśmiechu. Wśród nich są również części bywalcy szpitala  Każda ich wizyta w tym miejscu to stres i często ból. Więc mamy nadzieję, że i tym dzieciom troszkę umililiśmy czas. Poszliśmy również do noworodków i na ten najtrudniejszy oddział -OIOM, gdzie zastaliśmy 4 Okruszki  dzielnie walczące o swoje malusie życie, jak to jeden kiedyś kolega powiedział „krasnoludki są wśród nas” Trzymajcie się maluszki.
Bardzo dziękujemy już po raz n-ty Wesolandia- animacja zabaw dziecięcych za wypożyczenie strojów, które tak kochają i ci mali i ci duzi pacjenci. Co widać na załączonych obrazkach.

 

Skomentuj